top of page
Jak sprawdzić własną gotowość do wyekspediowania dziecka na obóz?

Przed ostateczną decyzją o rezerwacji radzimy życzliwe, żeby znaleźć chwilę na spojrzenie sobie samej/samemu głęboko, głęboko w oczy i zadać ważne pytanie: "Jakie emocje wzbudzają we mnie poniższe ilustracje?"

1) Moje dziecko na wsi (nie we dworze.) 

2) Moje dziecko z brudną od potu z kurzem buzią (której nikt za nie nie wytrze) i potarganymi wiatrem włosami (których nikt za nie nie uczesze.)

2) Moje dziecko biorące szybki prysznic co drugi dzień lub wedle własnego harmonogramu (dzieci, jeśli pozwolić im decydować najczęściej wybierają kąpiel każdego trzeciego dnia ;) )

3) Moje dziecko odmawiające jedzenia i w naturalnej konsekwencji głodne przez kolejne 4 godziny (do następnego posiłku.) 

4) Moje dziecko rozpakowujące się całkiem samodzielnie i samo ścielące sobie łóżko (i w ogóle dużo "samo")

5) Moje dziecko z czymś sobie nie radzi, ale próbuje :) Wychodzi, ale niedoskonale.

6) Moje dziecko sprzątające kupy kucyków i wyrywające pokrzywy z korzeniami.

7) Moje dziecko gotujące w bulgoczącym kociołku magiczny wywar z ziół i brudnej skarpetki.

8) Moje dziecko zobowiązane do porozumiewania się z otoczeniem bez chamstwa i przemocy.

9) Moje dziecko zmuszone okolicznościami do poczekania na swoją kolej.

10) Moje dziecko, od którego wymaga się kultury osobistej i przestrzegania zasad. 

11) Moje dziecko w kałuży (stoi w kałuży, siedzi w kałuży, leży w kałuży.) O ile to pierwsze zdarza się za każdym razem, gdy nadarzy się kałuża, o tyle drugie dzieje się tylko przypadkiem, a trzecie wyjątkowo rzadko, a w zasadzie raz na dziesięć lat - jest to jednak przypadek, który warto przytoczyć, żeby sprawdzić matczyną/ojcowską tolerancję na kontakt dziecka z naturą :)

12) Moje dziecko w tej samej koszulce trzeci dzień z rzędu.

13) Moje dziecko w świecie owadów.

14) Moje dziecko spędza wakacje bez telefonu (dzwoni do domu raz na trzy dni, przy czym jakość połączenia bywa różna, czasami trzeba spokojnie poczekać, aż dzieci porozłączają się i odciążą sieć.)

15) Moje dziecko na semiwegetariańskiej diecie (zje bulion warzywny zamiast rosołku z kury, ale nawet nie zauważy, a potem wróci do domu i opowie o cudownej zupie na "ży", czyli o pomidorowym dahlu z soczewicy).

16) Moje dziecko przeżywające całe spektrum emocji (czasami z czegoś niezadowolone.)

Ilustracje te nie mogą budzić u rodzica torsji - w przeciwnym wypadku współpraca układać będzie się zgrzytliwie. Jeśli zaś reakcja jest neutralna/pozytywna/ekstatyczna to można bezpiecznie rezerwować miejsce i zacząć powoli rozglądać się za fajnymi kaloszami do lasu:)

Jak sprawdzić gotowość dziecka do wyjazdu na niebiańskie wakacje?

 

Przed wyjazdem dobrze jest upewnić się czy dziecko zostało wstępnie zahartowane i ma szansę poradzić sobie na obozie.

 

Jeśli potrafi:

- samo wybrać się do łóżka i w miarę spokojnie zasnąć,

- ubrać się po przebudzeniu i względnie ucywilizować, 

- w pięciu na dziesięć przypadków powiedzieć, że czegoś potrzebuje,

- przyjąć na klatkę piersiową, że nie wszystko mu wolno,

- jako tako zachować się w towarzystwie,

- z grubsza zapanować nad emocjami i nie rozładowywać ich na otoczeniu...

...to jest na bardzo dobrej drodze :)

 

Nie ma wielkich szans dziecko, które:

- nigdy wcześniej nie zasypiało samo (jest usypiane przez mamę/tatę albo śpi z rodzicami),

- jest wyręczane w codziennych czynnościach (np. ubierane, kąpane i przyzwyczajone do ciągłego dokarmiania),

- obserwuje, że mama z tatą mają duże wątpliwości czy sobie poradzi,

- ma wybuchy niepohamowanej złości lub napady lęku,

- nie ma świadomości swoich silnych stron, 

- nie musi na co dzień przestrzegać określonych z góry zasad, 

- jest ciężko uzależnione od cukru albo telefonu/komputera i nie przeszło wstępnego detoksu przed wyjazdem na obóz.

Rzucenie nieprzygotowanego dziecka na głęboką wodę może wywołać wręcz atak panicznego lęku (łagodnie nazywany "tęsknotą za domem.") Niepokój po takim ataku utrzymuje się przez kolejne dni, wzmagając się wieczorami i skutecznie zatruwa dziecku wakacje.

 

Bardzo uprości sprawy:

- sprawdzenie jak dziecko radzi sobie z samodzielnym kładzeniem się spać i ogarnięciem się rano,

- sprawdzenie jak dziecko radzi sobie podczas spania poza domem (noc u koleżanki/kolegi, weekend u babci/dziadka)

- zorientowanie się w jakim stanie emocjonalnym znajduje się dziecko i ewentualna czuła interwencja, 

- w razie sceptycznego podejścia dziecka do wyjazdu - sporządzenie z nim listy obaw i listy pytań do nas (rozwiejemy wszystkie wątpliwości :) )

- uświadomienie dziecku (jeśli jeszcze nie jest o tym przekonane), że jest dzielne, samodzielne i gotowe,

- w razie takiej konieczności - stopniowe odzwyczajenie dziecka od telefonu/komputera i ograniczenie słodyczy,

- spakowanie torby razem z dzieckiem (żeby dobrze wiedziało, co i gdzie ma) 

- przeczytanie razem z dzieckiem regulaminu obozu, żeby mogło połapać się w zasadach jakie tu panują jeszcze przed przyjazdem.

​​​Pierwsze telefonowanie do domu

 

Dzieci po raz pierwszy telefonują do domu trzeciego dnia obozu (jeśli zatem przyjadą do Nieba w sobotę, to zadzwonią do Was w poniedziałek po 15:30). Odbierając telefon pamiętajcie, że ten właśnie dzień jest z zasady emocjonalnie kulminacyjny, więc poziom tęsknoty pikuje i na dźwięk Waszego głosu łzy z pokapujących wieczorami mogą (choć wcale nie muszą) obrócić się w grzmiące wodospady. Gdyby tak się stało, pozwólcie rzece płynąć, ale przekierowując nurt "w stronę Słońca."

Wasze dzieci nie są w stanie tak głębokiej nostalgii, żeby wymagały natychmiastowej akcji odbijania z naszych rąk (rejestrujemy raczej stany przeciwne, do euforii włącznie:) ). Gdyby Wasze potomstwo cierpiało na pewno dałybyśmy Wam o tym znać wcześniej, prosząc o wsparcie w podniesieniu podupadłego nastroju. Jeśli zechcecie, to możecie paroma prostymi zabiegami dodatkowo wzmocnić nas w działaniach łagodzących wieczorne stany wzmożonej tęsknoty za domem. Zamiast wskakiwać na koń i ruszać na odsiecz, skierujcie rozmowę na pozytywne tory. Dopytajcie:

  • Czy są na obozie jakieś trzy fajne rzeczy, które możesz wymienić bez zastanowienia?

  • Ile punktów już masz i czy jesteś już blisko zdobycia jakiejś sprawności?

  • Czy czujesz się zaopiekowana/zaopiekowany? Czy panie są ok?

  • Czy udało Ci się już stworzyć coś fajnego? Jakieś dzieło sztuki? 

  • Co macie dzisiaj w planach?

Gdyby to miało nie zadziałać tamująco na potok łez to przejmiemy inicjatywę i zaopiekujemy się i Waszym potomstwem, i Wami (czyli zadzwonimy pogadać i omówić strategię :) ) Spodziewamy się jednak raczej potoku słów :) 

bottom of page