top of page

Tu odpoczywamy i główkujemy...

Obozujemy w Niebie w dwóch małych grupach po mniej więcej dziesięcioro - jedna zakwaterowana jest w starym domu na parterze, druga - w drewnianym domku stojącym tuż obok. Pomieszkujemy po cztery lub sześć osóbek w pokoju. Omawiamy tu strategie, wymieniamy poglądy, gramy w planszówki, tłuczemy się w szachy.. Późnym wieczorem, gdy jest nam za wesoło, słuchamy Światła Księżyca Debussy'ego, a potem odgłosów plumkającej wody albo różowego szumu, od których rozjeżdżają nam się oczy. 

...  regulujemy odbiorniki...

Wracamy do natury i znajdujemy grunt pod stopami, plecami i głową. Trwa naturalny melanż. Ciałko migdałowate ma wakacje od podnoszenia alarmów. Opuszczają się ramiona, wyrównują oddechy. Oczy mrugają w innym rytmie, niż miejski. Źrenice nie skrolują rolek i mogą się wreszcie zwęzić.. Rozproszonym wzrokiem skanujemy krajobraz. Obracamy w palcach otwarte szyszki i dziwne kamienie. Przez uszy wlewa się zbawienny ambient. 

... I WYŻYWAMY SIĘ TWÓRCZO!

Uprawiamy dzikie zdobnictwo, sztukę kolażu, grafikę warsztatową, fotografię słoneczną, wydobywamy z bezkształtnych brył nieprawdopodobne rzeźby i kreślimy naprędce abstrakcyjne rysunki. Robimy i spruwamy czapki i kominy. Konstruujemy surrealistyczne dioramy. Tworzymy limeryki, lepieje, odwódki. Gryzmolimy, bazgrolimy i z pełną premedytacją robimy wszystkie możliwe błędy ortograficzne.

bottom of page