top of page
ORLE, WIEŚ GŁĘBOKO W LESIE

Orle jest starą jak świat leśną osadą z jedną ulicą i piętnastoma domami, 6 kilometrów od małego miasta i 130km od najbliższej metropolii. Smog jest tu egzotyczną koncepcją. Las otaczający Orle murem z czterech stron jest domem dla saren, jeleni, dzików, lisów, żubrów, wilków i rysiów. Nie trzeba odchodzić daleko od domu i mieć wielkiego szczęścia, żeby natknąć się na stado rudych "krówek" czy znaleźć sznur wilczych śladów. Słynne zachodniopomorskie rysie obserwują nas dyskretnie zakonspirowane w koronach drzew, a z nieba patroluje - ta sama od zawsze - para czarnych kruków. Miarą czasu są tu: załamujący się szczypior, klangor żurawi, aktywność płazów, gadów i owadów, zmiana sierści z zimowej na letnią i letniej na zimową. Nie ma tu sklepu i nie ma kościoła, jest za to ogromne pole do snucia wątków i objadania się przy tym malinami. 
DOM POD NUMEREM SIÓDMYM

Dom pod numerem siódmym, według ustnego przekazu prawnuczka ówczesnych budowniczych, zbudowano około 1848 roku. Niemal dwustuletnie gospodarstwo wymaga dużo troski, ale odwzajemnia się nam na swój milczący sposób. Jest schronieniem przed złą aurą (dla nas, psów, kotów, ptaków, owadów, nietoperzy, kun i kto wie, kto tam jeszcze z nami pomieszkuje) i doskonałą bazą wypadową do lasu i nad jeziora,  a gdy przyjeżdżają dzieci bywa też portalem pomiędzy wymiarami. Granica oddzielająca nasze podwórko od lasu jest umowna. Podwórko przechodzi łagodnie w łąkę, na której pasą się konie, a ta w las ciągnący się kilometrami we wszystkich kierunkach, w którym urzędowy podział na prostokątne "oddziały" poprzecinany jest dawnymi drogami, prowadzącymi w najpiękniejsze, nieuporządkowane i bardzo tajemnicze miejsca. 

W 2022 roku obok domu wyrósł nam drugi, trochę mniejszy domek, z którego dzieci mają z pietrowych łóżek panoramę na pastwisko z kucykami. Te dzieci, którym uda się nie zasnąć po trzecim rozdziale "Pup, ogonków i kuperków" mają dużą szansę doczekać się sarenek i borsuków, które pod osłoną nocy z niezbadanej jak dotąd przyczyny zakradają się nam na podwórko i buszują w trawie, mimo że wydawałoby się, że równie bujną mają po "swojej" stronie ogrodzenia. Nad tarasem palą się lampki, a wokół nich śmigają lotem koszącym nietoperze, które napełniwszy brzuszki pod sam korek wlatują pod dach przez szczyt ściany w starym domostwie i tam sobie - tak sobie wyobrażamy - wiszą błogo uśmiechnięte uszami w dół. 


DOBRE POWODY, BY TU BYĆ


Najczystsze powietrze!
Las jak okiem sięgnąć
Pełno zwierząt wszędzie
Cudowanie z końmi
Ptasie ra
dio
Babie lato
Dobrzy ludzie 
Podpłomyki
Gotowanie na ogniu
Pachnące jeziora

Wędrówki z mapami
Dobre jedzenie
Kotka Bukiet
Atmosfera suspensu
Dziwne sprawy
Tajemnicze historie
Poczta metafizyczna
Rozmowy o wszystkim
Rozmowy o niczym
Walka z entropią
Śniadanie na trawie
babeczki przy świecach
Maliny, Jagody, Poziomki
Wielość grzybów
miętowa herbatka
Czytanie do snu
Szyfrowanie
Rozszyfrowywanie
Savoir-vivre
kałużE
podchody         
gra we flagi
poczucie bezpieczeństwa


 

bottom of page